Jakie warzywa można uprawiać na balkonie i od czego zacząć – wiosenny poradnik
Moda na rośliny w mieszkaniach wróciła po latach z przytupem. Uprawiane dawniej przez nasze babcie monstery, fikusy i sansewierie na nowo zapełniają parapety w blokach, tym razem jako symbole stylu urban jungle. W pozytywnym trendzie zazielenia mieszkań warto połączyć piękne z pożytecznym. Wszak rośliny są nie tylko ozdobą, ale mogą być też źródłem pokarmu. Nie trzeba mieć działki, by stworzyć namiastkę ogrodu i cieszyć się świeżymi warzywami z własnej uprawy. Do założenia warzywnika wystarczy odpowiednio zagospodarowana przestrzeń balkonu.
Jak zwiększyć areał uprawy w M2
Na początek należy zaaranżować nasze „pola uprawne”. Przydadzą się klasyczne skrzynki balkonowe do wieszania na balustradzie, ale też kratka z drewna bądź metalu przymocowana do ściany. Będziemy mogli na niej zawiesić donice. Pionowy układ uprawy zwiększy liczbę grządek, zapewni też roślinom równomierny dostęp do światła. Kratka będzie podporą dla roślin pnących. W roli kratki sprawdzi się też zwykła paleta.
Dobór pojemników
Do roślin o rozbudowanym systemie korzeniowym, jak papryczki, czy pomidorki, potrzebne są głębsze skrzynie (ok. 30cm i 10 litrów ziemi dla sadzonki). Do ziół wystarczą płytsze. Ich dno wysypujemy warstwą kamyków lub keramzytu, by zapewnić odpowiednie odprowadzanie wody i uchronić korzenie przed gniciem z powodu wilgoci. Resztę wysypujemy warstwą ziemi do uprawy warzyw. Ważne by donice miały otwory w dnie do odprowadzania nadmiaru wody. Warto pamiętać o właściwościach materiałów, z których wykonane są pojemniki. Skrzynie z tworzyw sztucznych są tanie, lekkie i wygodne, ale rośliny są w nich bardziej narażone na przelanie lub przesuszenie. Drewniane lepiej zabezpieczają przed wysuszeniem.
Zanim wzejdą plony
Rośliny możemy wysiewać w doniczkach z zachowaniem odpowiednich odległości między ziarnami. Można też kupić w maju gotowe rozsady, czyli sadzonki już ukorzenione, które następnie przesadzimy do naszych donic. To dobra opcja dla tych, którzy przegapili czas na wysiew (marzec- połowa kwietnia) lub nie mają miejsca w mieszkaniu na przechowywanie pojemników w oczekiwaniu na pierwsze kiełki. Rośliny wystawiamy na balkon, gdy temperatura na zewnątrz ustabilizuje się między 15-20 stopni Celsjusza. Zwykle jest to połowa maja. Ważne, by nie wystawiać młodych roślinek od razu na pełne słońce. Warto dać im czas, by zahartowały się do warunków zewnętrznych. Nie należy zapominać o podlewaniu. Ziemia w donicach powinna być cały czas wilgotna. W przypadku pomidorów i papryk potrzebny będzie także nawóz, który podawany raz w tygodniu wspomoże rośliny w wydaniu owoców. Stanowiska dla warzyw powinny być nasłonecznione, z możliwością okresowego zacieniania w upalne dni.
Co sadzić?
W balkonowych ogródkach sprawdzą się wszelkie odmiany pomidorów karłowych, które przez okres wzrostu będą cieszyć oko intensywnymi kolorami. Niezwykle efektownie wyglądają też ciepłolubne papryczki w różnych kształtach i odmianach. Dużą popularnością cieszą się szczególnie papryczki chili, które w sezonie letnim zapewnią stały dostęp do ostrych kulinarnych wrażeń. Jeśli nie mamy odpowiednio nasłonecznionego balkonu, bezpiecznie sięgnąć po rośliny, radzące sobie z cieniem, jak pietruszka, którą w warunkach balkonowych uprawia się dla naci i szczypiorek. Na balkonie z powodzeniem można też posadzić rzodkiewki, kalarepy, a nawet groch, fasolę i ogórki. Pełnowartościowe rośliny takie jak sałata, seler naciowy, czy szczypiorek możemy uzyskać z resztek warzyw, które na ogół wyrzucamy do kosza.
Świeże zioła na wyciągnięcie ręki
Balkon to też doskonałe miejsce na stworzenie zielnika. Świeże zioła zanim podkreślą smak potraw, dadzą namiastkę egzotyki. Oregano, bazylia i tymianek przeniosą nas swym zapachem nad Morze Śródziemne. Mięta zaś da nam orzeźwienie w czasie upałów.
Własna uprawa to czysty zysk
W dobie rosnących cen warzyw, własne plony pozwolą zaoszczędzić pieniądze, ale też wzbogacą nas niematerialnie. Balkonowe grządki pomogą rozwinąć ogrodnicze umiejętności, pozwolą się wyciszyć i zbliżą nas do natury. Staną się źródłem pokarmu dla owadów zapylających oraz ozdobą stołu naszej kuchni, wszak jedzenie z własnej grządki smakuje najlepiej.