Świat po koronawirusie – czego możemy się spodziewać? Sprawdź prognozy
Pandemia koronawirusa ma bardzo duży wpływ na gospodarkę. Przyjrzyjmy się prognozom dla Polski i świata oraz planom, które mają złagodzić skutki obecnego kryzysu.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) 11 marca 2020 r. ogłosiła, że powodowana przez koronawirusa SARS-CoV-2 choroba COVID-19 została uznana za pandemię. Pociągnęło to za sobą szereg konsekwencji. Zaczęto odwoływać imprezy masowe, zamykać miejsca zgromadzeń, w tym szkoły, uczelnie i centra handlowe. Ruch na granicach zaczął być ograniczany lub wstrzymywany, tak samo jak transport lotniczy.
Wprowadzane niemal na całym świecie obostrzenia związane z pandemią koronawirusa sprawiły, że gospodarka uległa zachwianiu. Łańcuchy dostaw zostały ograniczone lub zerwane, wiele branż musiało wręcz wstrzymać działanie. Światowe giełdy zareagowały wyprzedażami akcji. Mieliśmy kolejno „czarny poniedziałek” (9 marca), „czarny czwartek” (12 marca) i drugi „czarny poniedziałek” (16 marca). Główne indeksy na nowojorskiej giełdzie zanotowały największy spadek od października 1987 r. Najwyższy dzienny spadek w historii odnotował polski indeks WIG20*.
Gwałtowne spowolnienie gospodarcze sprawiło, że znacznie spadło zapotrzebowanie na ropę naftową. Wywołało to konflikt między krajami OPEC, Rosją i USA, zakończony jednak porozumieniem o zmniejszeniu wydobycia. Ceny ropy zaczęły tak gwałtownie spadać, że doszło nawet do sytuacji, w której cena za baryłkę ropy WTI wynosiła w pewnym momencie -37,63 dol.** Producenci chcieli się pozbyć surowca, ponieważ zaczęło brakować miejsca na jego przechowywanie, które również jest kosztowne.
Pandemia koronawirusa spowodowała, że w pierwszym kwartale 2020 r. PKB Stanów Zjednoczonych, Włoch i Hiszpanii spadł o ok. 5 proc., a we Francji o blisko 6 proc. W całej Unii Europejskiej PKB zmniejszył się o ok. 3,5 proc., a w Chinach o prawie 7 proc.***
Prognozy na 2020 r. i kolejne lata – co nas czeka?
Mało optymistyczne scenariusze kreślą przedstawiciele instytucji międzynarodowych. Sekretarz generalny Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD; Polska należy do niej od 1996 r.) Angel Gurría stwierdził, że szok gospodarczy spowodowany koronawirusem już jest większy niż ten z okresu kryzysu finansowego z lat 2007-2009.
Gurría uważa, że nie można liczyć na szybkie odbicie, gdy sytuacja związana z pandemią się poprawi. Prognozuje, że wiele gospodarek, także tych największych, czeka recesja. Nawet jeśli do tego nie dojdzie, należy się spodziewać braku wzrostu. Według sekretarza generalnego OECD prognozy mówiące o światowym PKB na poziomie 1,5 proc. są zbyt optymistyczne. Gurría twierdzi, że gospodarka na poziomie globalnym będzie się podnosić z kryzysu związanego z pandemią koronawriusa przez wiele lat****.
W podobnym tonie wypowiadają się specjaliści Międzynarodowego Funduszu Walutowego (IMF). Prognoza MFW przewiduje, że światowy PKB wyniesie 3 proc. Fundusz prognozuje spadek PKB w USA o 5,9 proc., w Wielkiej Brytanii o 6,5 proc., a w Japonii o 5,2 proc. Ujemne PKB ma zanotować cała strefa euro (-7,5 proc.). W Hiszpanii, Włoszech, Grecji, Francji i Niemczech PKB ma wynieść od -10 do -7 proc. Polska gospodarka ma się skurczyć według szacunków o 4,6 proc. Na niewielkim plusie mogą być Chiny i Indie.
Międzynarodowy Fundusz Walutowy uważa, że obecna sytuacja to największe załamanie od czasu wielkiego kryzysu z lat 30 XX w. Globalne obroty mogą spaść o ponad 11 proc. Być może nastąpi odbicie w 2021 r., ale MFW uzależnia to od tego, jak skuteczne będą działania państw w zakresie pobudzania gospodarki i tego, czy nie nastąpi druga fala pandemii*****.
Również PMI, czyli wskaźnik aktywności gospodarczej w sektorze produkcyjnym, nie nastraja pozytywnie. Jeśli utrzymuje się on powyżej 50 pkt, oznacza to, że czeka nas ożywienie. W kwietniu dla krajów europejskich wynosił jednak 33,4 pkt i był najniższy od czasu rozpoczęcia pomiaru badań w 1997 r.
Jakie są scenariusze dla Polski?
Jak wygląda dokładniejsza prognoza gospodarcza dla samej Polski? Przede wszystkim trzeba brać pod uwagę, że stan naszej gospodarki jest mocno zależny od tego, co się dzieje na rynkach zagranicznych, szczególnie europejskich.
Jak podkreślają eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego, z powodu pandemii ucierpiały najważniejsze rynki zbytu dla towarów i usług z naszego kraju: Włochy, Hiszpania, Francja, Wielka Brytania czy Stany Zjednoczone. Kryzys dotknął, chociaż na razie w mniejszym stopniu, również największego partnera handlowego Polski, czyli Niemcy.
Polski Instytut Ekonomiczny przygotował trzy scenariusze dla naszego kraju******. Pierwszy zakłada stopniowe ożywianie gospodarki od maja i uruchomienie niemal wszystkich sektorów w lipcu. W takiej sytuacji PMI prognozuje wzrost PKB na koniec roku na poziomie 1,1 proc.
Scenariusz drugi to późniejszy szczyt fali zachorowań i przedłużenie okresu restartu gospodarki o kilka miesięcy. Jesienią następuje druga fala pandemii, co przekłada się na PKB wynoszące -0,7 proc.
Trzeci, najgorszy scenariusz, zakłada, że ponad połowa populacji w Polsce i innych krajach zostaje zarażona. Ograniczenia gospodarcze zostają częściowo zniesione, ale przy zachowaniu restrykcyjnych zasad bezpieczeństwa. Wiele osób dalej pracuje zdalnie lub zostaje zwolnionych, znacząco spadają obroty handlowe między krajami. W takim przypadku zmiana PKB w 2020 r. wyniosłaby -4,7 proc.
Prognozę gospodarczą dla Polski przedstawił też Goldman Sachs. Bank przewiduje, że PKB wyniesie -3,5 proc., ale wzrost gospodarczy w regionie Europy Środkowo-Wschodniej ma zacząć wracać do normy już pod koniec 2020 r. i utrzymać się w 2021 r.
Co z bezrobociem? W marcu stopa wyniosła tylko 5,4 proc. i dla tego miesiąca była najniższa od 30 lat. Były to jednak dane z okresu, kiedy nie obowiązywały wszystkie restrykcje, a firmy nie zwalniały masowo pracowników. Jak sytuacja może wyglądać w najbliższych miesiącach? Wicepremier i minister rozwoju Jadwiga Emilewicz zapowiedziała, że liczba bezrobotnych pod koniec 2020 r. może wzrosnąć do 1,5 mln osób, a stopa bezrobocia nawet do 9-10 proc.
Jak ratować gospodarkę i kto może zyskać na pandemii?
Nasz rząd wprowadził tzw. tarczę antykryzysową. Pakiet doczekał się ustaw aktualizujących, rozszerzających m.in. zakres świadczeń dla przedsiębiorców. Wartość wsparcia to koszt 212 mld zł. Oprócz tarczy antykryzysowej powstała tzw. tarcza finansowa. Są to subwencje od Polskiego Funduszu Rozwoju o łącznej wartości 100 mld zł, które mają chronić miejsca pracy.
Rząd zaczął też stopniowe odmrażanie gospodarki, począwszy od przełomu kwietnia i maja. Otwarte zostały m.in. galerie handlowe i hotele, jednak wciąż z pewnymi obostrzeniami dotyczącymi reżimu sanitarnego. Dalsze etapy będą uzależnione od rozwoju pandemii i możliwe, że część obostrzeń powróci, jeśli zagrożenie koronawirusem będzie trwało.
To, jak może wyglądać restart gospodarki, pokazuje plan ekspertów z Niemiec, zaprezentowany jeszcze na początku kwietnia*******. Priorytetem powinno być uruchomienie sektorów najcenniejszych z punktu widzenia ekonomicznego, np. branży motoryzacyjnej. Firmy, które mogą funkcjonować dzięki pracy zdalnej, powinny dalej działać zgodnie z tym systemem aż do neutralizacji zagrożenia.
Niemcy proponują ostrożne i powolne podejście do odmrażania gospodarki. Istotne będzie to, jak sytuacja będzie wyglądać w poszczególnych regionach. Tam, gdzie pandemia będzie wygasać szybciej, odmrażanie ma nastąpić odpowiednio wcześniej.
Przeciągające się zamrożenie gospodarcze nie dla wszystkich branż oznacza problemy. Zyskują ci, których biznes wpasował się w panujące warunki. W związku z zamknięciem wielu sklepów na plusie są firmy e-commerce, prowadzące sprzedaż w Internecie. Podobnie ma się sprawa z przedsiębiorstwami IT, dostarczającymi np. usług wideokonferencyjnych, czy też sektorem medycznym.
Na razie trudno wyrokować, jakie ostatecznie będą skutki pandemii. Część scenariuszy jest bardziej, a część mniej optymistyczna. Większość zakłada jednak, że nastąpi spowolnienie, które może doprowadzić do zmian na rynku pracy, prawodawstwie czy systemach podatkowych.
Źródła:
* Zbigniew Biskupski, Koronawirus a rynki. Już jest gorzej niż w czasie kryzysu finansowego w 2008 r. po upadku Lehman Brothers. Co będzie dalej?, „strefabiznesu.pl”, 13.03.2020 [dostęp 04.05.2020], <https://strefabiznesu.pl/koronawirus-a-rynki-13032020-r-juz-jest-gorzej-niz-w-czasie-kryzysu-finansowego-w-2008-r-po-upadku-lehman-brothers-co-bedzie/ar/c3-14854689>.
** Jacek Suder, Produkcja ropy musi spadać, aby rynek odzyskał równowagę, „biznes.interia.pl”, 01.05.2020 [dostęp 04.05.2020], <https://biznes.interia.pl/gospodarka/news-produkcja-ropy-musi-spadac-aby-rynek-odzyskal-rownowage,nId,4469310>.
*** Cezary Kowanda, Świat u progu recesji. Jak źle będzie? Spójrzmy na literki, „polityka.pl”, 05.05.2020 [dostęp 05.05.2020], <https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/rynek/1955108,1,swiat-u-progu-recesji-jak-zle-bedzie-spojrzmy-na-literki.read>.